Po wszystkich przebojach z dokumentami, apostilami, tłumaczeniami, notariuszami etc. w końcu wzięliśmy ślub. Niektórzy śmiali się, że 11 listopada, kiedy świętowałem Dzień Niepodległości był dla mnie jednocześnie ostatnim dniem wolności, ale nie zgadzam się, że wolność to tylko możliwość wyskoczenia z kolegami na piwo, kiedy tylko któryś z nich ma ochotę.
foto z www.gazeta.wilkowo.pl