sobota, 22 grudnia 2012

29. Wesołej Socjalistycznej Przerwy Zimowej

Będę złośliwy na początku wpisu. Jakiś czas temu (w 2010 roku) w kalendarzu wydanym przez Unię Europejską dla dzieci z polskich szkół zabrakło Bożego Narodzenia. Wszystkich Świętych i Wielkanoc też były passe. Informacją istotną dla polskich gimnazjalistów było natomiast kiedy obchodzony jest żydowski, muzułmański czy chiński Nowy Rok. Można by przypuszczać, że poleciał ktoś wtedy hasłem: "Religia - opium dla mas", ale nie wszystkie religie były wtedy tak nielubiane jak chrześcijańska. Bo skoro znalazło się miejsce dla Święta Światła (Deepavali), obchodzonego przez sikhów i hindusów... ?

W tym roku to nie lewackie władze UE, które "Merry Christmas" usiłują zastąpić "Season's Greetings" zrobiły na mnie niemiłe wrażenie. Przy okazji - myślałem, że korzystając z "końca świata Majów" wprowadzą nowy kalendarz - bo jak można liczyć nową erę od narodzin Jezusa Chrystusa? Toć to niepoprawne politycznie.

Kilka dni temu zaskoczyły mnie dwie instytucje mojego rodzinnego miasta - Gdańska. Raz pozytywnie: Rada Miasta Gdańska uchwaliła budżet na przyszły rok. Niby nic w tym dziwnego, budżety uchwalają wszystkie jednostki samorządu terytorialnego i oprócz radnych i garstki politykujących lokalnie działaczy partyjnych nikt się tym specjalnie nie interesuje. Ale tym razem radni uchwalili 10 mln złotych nadwyżki budżetowej! Nie mam pojęcia jak im ten budżet wyjdzie, ale pierwszy raz od wielu lat nie chcą się dodatkowo zadłużać.
Drugie zaskoczenie było negatywne - oto Gdańska Galeria Miejska (finansowana przez miasto) wysłała do radnych kartki bożonarodzeniowe świąteczne. To, że Boże Narodzenie nie powinno się znajdować w życzeniach jest jak najbardziej zrozumiałe. Hanukkah to inna bajka. Ale spójrzcie jak wyglądała sama kartka.


Może to ja mam coś z deklem i kompletnie nie znam się na kulturze i sztuce, ale facet w lesie celujący w oglądającego z broni ni cholery nie kojarzy mi się z Bożym Narodzeniem.

Może być sztuka nowoczesna, są nowe środki przekazu, twórczość artystów nie polega jedynie na dokładnym odwzorowaniu rzeczywistości. Ale czy nie można zrobić coś nowocześnie i jednocześnie ładnie nie zapominając o okazji z jakiej życzenia się składa?

Wszystkim czytelnikom składam nie sztampowe "Wesołych Świąt", ale szczere życzenia spokojnych świąt Bożego Narodzenia, możliwości wyciszenia i cieszenia się z przebywania ze swoimi bliskimi.

A żeby nie "zasmucać" posta obrazkiem jak powyżej, nowoczesna kartka bożonarodzeniowa.

obrazek z www.rzym.it
Wrócę jeszcze do firanek. Najprościej wiesza się metodą "na pół". Ale nie zawsze ilość żabek pozwala na takie wieszanie. Zaczyna się od dwóch skrajnych i równo dzieląc żabki zakłada się środkową. Z każdą z połówek robi się tak samo, aż do skutku. A żabek musi być nie dość że nieparzyście, to jeszcze:

- w pierwszym przypięciu 2+1 = 3
- w kolejnym 3 + (3-1) = 3+2 = 5
- w kolejnym 5 + (5-1) = 5+4 = 9
- w kolejnym 9 + (9-1) = 9+8 = 17
- w kolejnym 17 + (17-1) = 17 +16 = 33 i tak dalej według wzoru:

kolejny = poprzedni + (poprzedni -1)

Tylko że producenci przeważnie dają 20 żabek do karnisza. Jak ktoś może zostawić 3 w zapasie (ja tak zrobiłem) i wykorzystać tylko 17 to firanki powiesi równo. Jeśli nie - trzeba się męczyć metodą "na oko". ;-)

16 komentarzy:

  1. W kraju jak Polska, gdzie ponad 90% obywateli jest jednego wyznania to faktycznie... dziwne.
    U nas ciagle jest przedswiateczna wojna na slowa:)) Z czego ja sie smieje, ale tu akurat "Happy Holidays" ma sens, zwlaszcza w miejscach publicznych gdzie ludzie sie nie znaja i licho wie co kto swietuje, a np. taki sprzedawca ma obowiazek byc mily i zyczyc kupujacemu Wesolych Swiat.
    Przyzwyczailam sie juz, ze 28 lat temu dominowalo Boze Narodzenie, teraz zydzi sie upominaja, zeby mimo, ze hanukkah juz dawno minela w miejscach publicznych byly ciagle zapalone swiatla menorah tak dlugo jak dlugo stoi choinka. Normalnie boki zrywac.
    A wiec Wesolego Narodzenia Panskiego!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie najbardziej dziwi to, że ludzie dają się omamić jakąś polityczną poprawnością. Nie mogą powiedzieć co pomyślą, tylko muszą to wpierw przetransponować na "poprawną" wersję. U was w Stanach widać to doskonale. Nie można napisać "Murzyn zastrzelił kobietę", bo zaraz ktoś się dopieprzy, że to afroamerykanin. Nie ważne, że ten rzekomy afroamerykanin (tu jaja, bo podkreśla mi afroamerykanin jako błąd, bo pisany z małej litery, choć to nie żaden osobny naród) jest Somalijczykiem i w życiu USA na oczy nie wdział. Może ktoś wszystkich czarnych zaliczył do Amerykanów?

      Mnie nie przeszkadza, jak ktoś w sobotę nie pracuje, bo ma szabas lub pości, bo jest ramadan, ale do cholery dla czyjegoś komfortu nie będziemy rezygnować z tożsamości! Może za chwilę w ramach poprawności będę penetrował jakiemuś gościowi ostatnią część przewodu pokarmowego, żeby nie wzięli mnie za nietolerancyjnego faceta, który ogląda się tylko za niektórymi kobietami?

      Usuń
  2. A ja Ci życzę takich zwykłych, normalnych Świąt!!!
    Aleś się napalił na te żabki- księżniczki wśród nich szukasz czy jak?
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Księżniczki nie szukam, a żabki kojarzą mi się bardziej z zagadką: "Co to jest? Ropucha i 40 żabek?" Odpowiedź: "Teściowa wiesza firanki."

      Zwykłe, normalne święta to ja obchodzę 1 maja. Ani mnie ten dzień grzeje ani ziębi. Zdziwienie jedynie wywołuje fakt, że w Święto Pracy kto żyw unika jakiejkolwiek roboty. No, chyba że chodzi o przewracanie kiełbasek na grillu i donoszenie piwa... :-)

      Usuń
  3. Nie jestem ortodoksem, a wręcz przeciwnie: moje miejsce to eklezjalne peryferie ;) ale cenię charakter religijny Świąt Bożego Narodzenia. Nie anonimowych "Świąt", ale Bożego Narodzenia. Zgodnie z tradycją rodzinną to ja przed Wieczerzą robię za tzw. pastora - jak to w rodzinie mówimy, czyli czytam fragment Ewangelii i inicjuję modlitwę. I to wszystko jest piękne :)
    Co do mojego pisania: definitywnie zakończyłem dwa lata temu blogowanie i swojego bloga nie będę już pisał. Nie te czasy i nie te obyczaje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie trzeba być fanatykiem czy katolem, aby przy wigilijnym stole zaśpiewać kolędę (pierwszą zwrotkę i refren ;-) ) czy połamać się opłatkiem. Nawet nie przeraża mnie już fakt, że Boże Narodzenie ludzie zamieniają na "czas grudniowych promocji". Ale odgórne rugowanie świąt wkurza mnie jak cholera. Za chwilę nie będzie się chodziło do kościołów, ale do "domów modlitwy", procesja będzie "manifestacją religijną" (tu TV Trwam nie robi dobrej roboty, ale chociaż nie nazywa tego procesją), a medalik lub krzyżyk będzie "niedopuszczalną biżuterią".

      Z drugiej strony znam kilku niewierzących, którzy łamanie się opłatkiem traktują jako miły gest, a całe święta jako czas spotkań w rodzinnym gronie bez wnikania w religijny ich aspekt. I to jest OK! :-)

      Usuń
    2. Wydaje mi się, że żyjemy w czasach podobnych do końca starożytności. Kończy się stare i coś nowego się zaczyna. Na naszych oczach umiera demokracja w całym tzw. zachodnim świecie.
      Kończy się też etap spokojnych odniesień do wartości. Z jednej strony mamy do czynienia z lewackimi pieniaczami, dla których to chyba ktoś wymyślił rondo, bo skrzyżowania to wiadomo, źle się im kojarzą... Z drugiej strony mamy do czynienia z pewnym ogromnym biurem obrotu nieruchomościami lub kancelarię podatkową wywodzącą swoje korzenie od wydarzeń sprzed 2 tysięcy lat. Za mniejsze przewinienia tzw. szary człowiek byłby zmuszony do zaakceptowania przez dłuższy okres krat w oknach i homoseksualnego seksu z przypadkowo dobranym partnerem, a tymczasem w stosunku do uprzywilejowanych dba się, by przestępstwo uległo przedawnieniu, a w każdym razie żaden z purpuratów nie doznał krzywdy.
      Ciężko jest w tej wojnie o rząd dusz utrzymać to, co jest najważniejsze: zdrowy rozsądek i umiejętność samodzielnego myślenia.

      Usuń
    3. Przyznaję, że sam mam często ochotę cytować Popiołka z serialu "Dom", patrząc na rzeczy które się wyczynia, a które nikogo jakoś nie dziwią. I o ten brak zdziwienia mam do ludzi pretensje. O to, że łykają jak małpa kit zarówno "zawód - ksiądz", zamiast "powołanie - ksiądz" jak i "zabrać bogatemu, bo ma". Tak samo z wszelkimi pedalskimi zachciewajkami. Media wmówiły ludziom, że humanitaryzm,na którego definicję one mają wyłączność to wolność dla karpi i parady pedałów. Są u nas lemingi - to 99% społeczeństwa, którym ktoś mówi jak mają myśleć.

      Z mojej definicji wynika, że do lemingów zaliczają się również ci, którzy myślących inaczej niż oni do lemingów i POpaprańców zaliczają.

      Zauważyłeś pewnie, że zwolennicy jednej partii korzystają z uszkodzonych klawiatur, gdzie literki "p" i "o" są sklejone z CapsLockiem. ;-)

      Usuń
    4. Dziś w Polsce zabrakło miejsca dla ludzi rozsądnych. Dla reszty można być tylko zdrajcą z PO (najpewniej z komunistycznym rodowodem) lub kato - moherem ślepo wierzącym w Kaczyńskiego.
      Ubolewam nad prymitywizacją rzeczywistości społeczno - politycznej.

      Usuń
    5. Głupie jest to, że nie jestem w stanie znaleźć na naszej scenie politycznej żadnego ugrupowania, z którym mógłbym się jakkolwiek identyfikować. Dla człowieka o prawicowych poglądach i wyznającego liberalizm tym goręcej, im bardziej w imię jakiegoś durnego "wyższego dobra" co chwilę ktoś stara się mi coś ograniczać, nie ma partii, którą można poprzeć.

      Wynika to z jednego prostego faktu. Każdy kto dorwie się do władzy (nie musi rządzić, może jedynie mieć reprezentację w sejmie) chce wydawać państwowe pieniądze (same pieprzone św. Mikołaje!). Ale żeby je wydawać, to muszą komuś zabrać. Osobiście mam takich posłów głęboko w dupie i szlag mnie trafia na zabieranie moich pieniędzy na to, żeby rząd po obcięciu części z nich na pensje dla urzędników, meble, samochody, papier i komputery informował mnie, że jedzenie ryb jest dobre dla zdrowia czy inne pierdoły.

      Usuń
    6. Wydaje mi się, że opisana przez Ciebie sytuacja to pokłosie rządów ludzi, którzy od roku pamiętnego 1989 nie zaznali normalnego życia: starania się pracę lub pracy na własny rachunek, użerania się z biurokracją (bo dla nich biurokracja merda czym może, by pan poseł był kontent i nie razsierdiłsja) i tak dalej... Dodatkowo rządzą nami (lub pretendują do zbawców Polski w opozycji) wodzowie posiadający partyjną absolutną otoczeni dworakami.
      Demokracji trzeba się uczyć od podstaw, do niej dojrzeć i jej (co najważniejsze!) chcieć. Tymczasem Zachód cierpi na biurokratyzację demokracji, natomiast na Wschodzie mamy do czynienia z oligarchizacją. Spodziewam się, że będzie coraz gorzej i jedyną moją nadzieję upatruję w wygraniu 6 w lotto, bym mógł wraz z rodziną prowadzić spokojne życie z dala od unijnej biurokracji, oligarchów, nepotyzmu i coraz większych obostrzeń, które nakłada się na obywateli dla ich oczywistego dobra.

      Usuń
    7. Też chciałbym wygrać w lotto. Jedyny problem w tym, że nie gram. ;-) Co do reszty - całkowita zgoda! :-)

      Usuń
  4. Na Boże Narodzenie, łamię się opłatkowym wierszem Kasprowicza:

    Przy wigilijnym stole,
    Łamiąc opłatek święty,
    Pomnijcie, że dzień ten radosny
    W miłości jest poczęty;

    Że, jako mówi wam wszystkim
    Dawne, prastare orędzie,
    Z pierwszą na niebie gwiazdą
    Bóg w waszym domu zasiądzie.

    Sercem Go przyjąć gorącym,
    Na ścieżaj otworzyć wrota -
    Oto co czynić wam każe
    Miłość - największa cnota.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiersz jest piękniejszy, niż standardowe "wesołych świąt", choć nie każdy jest poetą by słowa w rym poskładać. Dla Ciebie życzenia spokoju, rodzinnego ciepła i wielu łask od Narodzonego Dziecięcia. :-)

      Usuń
  5. Klik dobry:)
    Najlepsza na równe zakładki w firankach jest taśma marszcząca/robiąca zakładki. Zaproponuj paniom przyszycie takiej taśmy do firanek. Raz się zrobi i spokój do końca życia firanki. Trzeba tylko sznurki taśmy marszczącej/zakładkowej tak zabezpieczyć, aby podczas prania nie popsuły się raz ustawione zakładki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Większość ludzi tak robi. Niestety (choć w innych przypadkach na szczęście!) babcia jest tradycjonalistką i żadne tasiemki nie przejdą. :-)

      Usuń